
Walk The Moon - "What If Nothing" (recenzja)
Kojarzycie przebój "Shut Up and Dance"? Najpewniej tak, twórcy tego hitu powracają z nowym, obiecującym albumem. Choć formacja gości na scenie o wiele dłużej, sukces przyniósł im dopiero wcześniej wspomniany utwór. Czwarty album to najwyższy czas na to, by wreszcie poznać lepiej tę formację, jeśli jeszcze nie mieliście z nimi do czynienia.
Pierwsze przesłuchanie albumu przyniosło mi kilka zaskoczeń, jednym z nich było między innymi uświadomienie sobie, że ten album zawiera nie tylko muzykę popularną, ale i gatunki nie zawsze z popem związane, takie jak elektronika, a nawet i rockowe domieszki. Płytę otwiera "Press restart", utrzymany w elektronicznym tonie. Pierwsze skrzypce gra jednak wokal. Piosenka pozwala nam na spokojnie wejść w ten album, jednak już ona daje nam jasno do zrozumienia, że oto mamy do czynienia z pewną zmianą stylistyczną i nie mylimy się. Tak mogliby brzmieć Imagine Dragons. Elektronicznymi brzmieniami otwiera się również "Headphones", nie dajcie się jednak temu zwieść, bo ten utwór spokojnie mógłby znaleźć się na albumie jakiejś alternatywnej formacji. Już za moment powracamy jednak do brzmień, które znamy, bo oto przed nami "One Foot", które nie pozwala usiedzieć w miejscu. To najbardziej elektryzująca piosenka na tym albumie. Śmiało możemy postawić go obok wspomnianego we wstępie przeboju, bo ma taki sam potencjał.
"Surrender" przynosi nam z kolei synth-pop. To tylko delikatne zwolnienie przed kolejną dawką energii. W efekcie otrzymujemy wpadającą w ucho piosenkę. Rockowo i elektronicznie jest w przebojowym "All I Want". Zwróćcie też uwagę na fajne chórki na refrenie i wokal pomiędzy. Warto zwrócić uwagę również na "All Night", to gitarowo- elektroniczne połączenie, które przyniosło przebojową piosenkę z zaskakującym refrenem. Jeśli jesteście miłośnikami syntezatorów oraz beztroskich melodii to w ucho wpadnie Wam "Tiger Teeth", przynoszące na myśl letnie klimaty. To jeden z moich faworytów na tym albumie, spokojny, a jednocześnie magnetyzujący tą lekkością. Przed końcem albumu warto dać szansę jeszcze "Lost in the Wild" i "Can't Sleep Wolves".
"What If Nothing" to album, którego amerykańska formacja z całą pewnością nie musi się wstydzić. Nie jest to, może krążek pełen przebojów, które podbiją listy przebojów, za to znajduje się na nim sporo perełek, którymi możemy cieszyć sie na własną rękę. W całości album daje pozytywny obraz, choć są momentami może sprawiać wrażenie nierównego.
Tracklista:
1 - Press Restart
2 - Headphones
3 - One Foot
4 - Surrender
5 - All I Want
6 - All Night
7 - Kamikaze
8 - Tiger Teeth
9 - Sound of Awakening
10 - Feels Good to Be High
11 - Can't Sleep (Wolves)
12 - In My Mind
13 - Lost in the Wild
Autor recenzji: Monika Matura
Ocena: 4/6
Warto posłuchać: "Press Restart", "One Foot", "Surrender"