31 stycznia 2007
00:32
Info

Fall Out Boy dorównuje Aerosmith
Singiel Fall Out Boy „It Ain’t a Scene, It’s an Arms Race” zadebiutował na pozycji 2 na liście Hot Billboard 100 - co oznacza najwyżej notowany debiut rokowego zespołu od czasów Aerosmith “I Don’t Want To Miss A Thing” z 1998 roku.
Gorączka sięga zenitu. Rozpoczęło się odliczanie do dnia premiery nowego albumu Fall Out Boy „Infinity On High”. Poprzednie albumy zespołu pokryły się wielokrotną platyną, teledyski zdobywały nagrody MTV VMA, koncerty przyciągały wielotysięczną publiczność.
W tej sytuacji, nowy album Fall Out Boy, to wydarzenie naprawdę wysokiej rangi! Promujący nową płytę singiel „It Ain’t a Scene, It’s an Arms Race”, zaprezentowany pierwszy raz w czasie ceremonii American Music Awards, z prędkością wystrzelonego pocisku dotarł do pierwszych miejsc na listach w rozgłośniach radiowych i zestawienia Billboard Pop 100.
W wersji elektronicznej piosenka stała się od razu numerem 1, a konwencjonalny singiel zadebiutował na drugim miejscu listy HOT 100, co okazało się największym sukcesem wykonawcy rockowego od czasów Aerosmith i ich piosenki „I Don’t Want To Miss A Thing”. Podobnie poradził sobie teledysk, zadebiutował na pierwszym miejscu listy MTV i pozostaje tam nieprzerwanie do dziś. „Infinty On High” jest następcą albumu „From Under The Cork Tree”, który rozszedł się na całym świecie w ilości ponad trzech milionów egzemplarzy.
Nowa płyta to powrót do współpracy zespołu z producentem i szefem A&R, Robem Stevensonem oraz producentem poprzedniego materiału, Nealem Avronem. Czymś absolutnie nowym w wypadku „Infinity On High” jest współpraca zespołu ze znanym z wielu mega hitów producentem i kompozytorem Babyfacem. Fall Out Boy mają już na koncie kilka nagród MTV oraz nagrodę Grammy. Mają platynową płytę, mają zdeklarowanych i wiernych fanów na całym świecie.
To budzi spore oczekiwania względem nowej płyty, jednak już po pierwszym singlu wiadomo, że będzie dobrze! Fall Out Boy nie zawiedzie swoich zwolenników!
Gorączka sięga zenitu. Rozpoczęło się odliczanie do dnia premiery nowego albumu Fall Out Boy „Infinity On High”. Poprzednie albumy zespołu pokryły się wielokrotną platyną, teledyski zdobywały nagrody MTV VMA, koncerty przyciągały wielotysięczną publiczność.
W tej sytuacji, nowy album Fall Out Boy, to wydarzenie naprawdę wysokiej rangi! Promujący nową płytę singiel „It Ain’t a Scene, It’s an Arms Race”, zaprezentowany pierwszy raz w czasie ceremonii American Music Awards, z prędkością wystrzelonego pocisku dotarł do pierwszych miejsc na listach w rozgłośniach radiowych i zestawienia Billboard Pop 100.
W wersji elektronicznej piosenka stała się od razu numerem 1, a konwencjonalny singiel zadebiutował na drugim miejscu listy HOT 100, co okazało się największym sukcesem wykonawcy rockowego od czasów Aerosmith i ich piosenki „I Don’t Want To Miss A Thing”. Podobnie poradził sobie teledysk, zadebiutował na pierwszym miejscu listy MTV i pozostaje tam nieprzerwanie do dziś. „Infinty On High” jest następcą albumu „From Under The Cork Tree”, który rozszedł się na całym świecie w ilości ponad trzech milionów egzemplarzy.
Nowa płyta to powrót do współpracy zespołu z producentem i szefem A&R, Robem Stevensonem oraz producentem poprzedniego materiału, Nealem Avronem. Czymś absolutnie nowym w wypadku „Infinity On High” jest współpraca zespołu ze znanym z wielu mega hitów producentem i kompozytorem Babyfacem. Fall Out Boy mają już na koncie kilka nagród MTV oraz nagrodę Grammy. Mają platynową płytę, mają zdeklarowanych i wiernych fanów na całym świecie.
To budzi spore oczekiwania względem nowej płyty, jednak już po pierwszym singlu wiadomo, że będzie dobrze! Fall Out Boy nie zawiedzie swoich zwolenników!
reklama