
RECENZJA: P!NK "HURTS 2B HUMAN"
Kiedy na scenie jest się blisko 20 lat, na swoim koncie ma się miliony sprzedanych płyt oraz opinię doskonałej gwiazdy, której koncerty zawsze są gwarancją doskonałej zabawy, wtedy z całą pewnością nie musimy nikomu nic udowadniać. Zdaje się, że P!nk wzięła sobie tę zasadę do serca i postanowiła nagrać album, który niekoniecznie podbije listy przebojów, za to z całą pewnością nie można mu zarzucić braku szczerości.
Takiego otwarcia albumu mógłby sobie życzyć każdy, genialne "Hustle" nie pozwala nam ustać w miejscu ani na chwilę i przywodzi na myśl lata 20. ubiegłego wieku. Dobrą passę P!nk kontynuuje w "(Hey Why) Miss You Sometime", które z jednej strony nawiązuje do początków twórczości wokalistki, z drugiej niesie trochę świeżości. Tym razem na chwilę za sprawą brzmień możemy przypomnieć sobie magiczne lata 80. Gdy już wydaje nam się, że nie starczy nam siły na hulanki na parkiecie, oto przychodzi "Walk Me Home", które jest prawdziwym stadionowym hitem. Po tak udanym singlu spodziewałam się, że P!nk będzie kontynuowała kierunek, który obrała na "Beautiful Trauma". Jednak, pozostała część albumu to już zupełnie inna bajka. Wspomniana wcześniej trójka, to jednocześnie najlepsze utwory na tym albumie. Warto dodać do nich jeszcze tytułowe "Hurts 2B Human", które umiejętnie łączy r'n'b z balladową konwencją. W utworze tym wokalistce towarzyszy Khalid. Mieszanką brzmień pochwalić może się także "Can We Pretend" z udziałem Cash Cash, których obecność przyniosła naprawdę taneczny refren. Najlepiej P!nk brzmi jednak w takich utworach jak "Courage", do takich dźwięków przyzwyczaiła nas przez lata swojej twórczości. Na płycie znalazło się też sporo ballad, niestety w moim przypadku skłaniały mnie one do naciśnięcia klawisza "następny". Wyjątkiem były całkiem przyjemne "Happy" i "Love Me Anyway".
Nie zrozumcie mnie źle, "Hurts 2B Human", to kawał rzemieślniczej roboty, przy którym pracował sztab producentów, tekściarzy, czy w końcu sama wokalistka i to słychać. Jednak w porównaniu do bardzo udanego "Beautiful Trauma", najnowszy album wydaje się dość przeciętny, a momentami nawet nudny. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że to nadal ta sama zawadiacka P!nk z początku swojej kariery, która w dalszym ciągu stawia na szczere teksty. Robi to jednak coraz częściej i chętniej przy pomocy dość stonowanych utworów. Ta balladowa twarz Alecii Moore nie każdemu przypadnie do gustu, ale może to moment, w którym artystka bierze oddech i jeszcze niejeden raz nas zaskoczy? Cóż, ja wracam do "Truth About Love" i czekam na lipcowy koncert!
Tracklista:
1. Hustle
2. (Hey Why) Miss You Sometime
3. Walk Me Home
4. My Attic
5. 90 Days feat. Wrabel
6. Hurts 2B Human feat. Khalid
7. Can We Pretend feat. Cash Cash
8. Courage
9. Happy
10. We Could Have It All
11. Love Me Anyway feat. Chris Stapleton
12. Circle Game
13. The Last Song Of Your Life
Autor recenzji: Monika Matura
Warto posłuchać: "Hustle", "Walk Me Home", "Courage"
Ocena: 3,5/6