26 marca 2007
10:31
Info

DEE DEE BRIDGEWATER - INSPIRACJE WŁASNYMI KORZENIAMI
Z początkiem tego tygodnia ukazał się nowy album Dee Dee Bridgewater, zatytułowany "Red Earth: A Malian Journey" stanowiący swoistym pomost między przeszłością a przyszłością, między tradycją a nowoczesnością, łącząc muzykę korzeni i inspiracje rodem z awangardy.
Dee Dee Bridgewater jest jedną z niewielu artystek, które swoją odwagą w przełamywaniu schematów i niezłomnością w poszukiwaniu nowych perspektyw, tworzą nowe, wciąż niesamowicie atrakcyjne oblicze jazzu. Jednak nie tylko ta postawa decyduje o sukcesie Dee Dee, ale także jej unikalny talent i wyobraźnia. Dzięki tym cechom kolejne albumy wokalistki zdobywają miliony słuchaczy na całym świecie i stawiane są w jednym rzędzie z dokonaniami Abbey Lincoln, Carmen McRae czy Cassandy Wilson.
Jest także, a może nawet przede wszystkim, dziennikiem z podróży, którą Dee Dee odbyła w towarzystwie swojego męża i zarazem producenta albumu Jean-Marie Duranda.
„To jest kulminacja moich poszukiwań. Chciałam odnaleźć swój afrykański rodowód już kiedy nagrywałam muzykę Horace Silvera. Bogactwo rytmiczne jego kompozycji nieodłącznie kojarzyło mi się z rdzenną muzyką Afryki”.
Będąc jednym z ambasadorów ONZ, Dee Dee odwiedziła między innymi Nigerię, Wybrzeże Kości Słoniowej, Senegal, Kongo, Benin i Madagaskar. Oczywiste jest, że obok dobroczynnej działalności w ramach Food And Agriculture Organization, artystka gromadziła także doświadczenia muzyczne. Momentem przełomowym okazała się wizyta w Mali, w zachodniej części Afryki. Kultura tego kraju na tyle zafascynowała Dee Dee, że wiele jej elementów możemy teraz usłyszeć na „Red Earth”. Artystka zadbała o to, aby na albumie znalazły się oryginalne malijskie instrumenty. W projekcie ma swój udział Minister Kultury Mali, Cheick Omar Sissoko, który zaoferował wszechstronną pomoc zarówno w eksploracji kultury i folkloru kraju jak i najbardziej podstawowych sprawach, tak jak chociażby transport czy tłumacze.
„Red Earth: A Malian Journey” to album nasycony afrykańskimi elementami od samego początku.
Otwierający płytę „Afro Blue” tętni dźwiękami instrumentów perkusyjnych, kolejny „Bad Spirits” przynosi charakterystyczną melodykę i oryginalne malijskie wokalizy. Podobnie jest w większości kolejnych utworów. Niesamowite wrażenie robią transowy „Children Go Round”, etniczny „The Griots”, czy oparty na tradycyjnym bluesie, tytułowy „Red Earth”. Każde kolejne przesłuchanie tej płyty, odkrywa jej nowe walory. W takim bogactwie dźwięków, inspiracji i pomysłów wciąż można znajdować nowe, niezwykłe elementy.
Trudno będzie w tym roku nagrać komukolwiek lepszy album, niż „Red Earth” Dee Dee Bridgewater.
Patronat medialny nad płytą objęłi:
Dee Dee Bridgewater jest jedną z niewielu artystek, które swoją odwagą w przełamywaniu schematów i niezłomnością w poszukiwaniu nowych perspektyw, tworzą nowe, wciąż niesamowicie atrakcyjne oblicze jazzu. Jednak nie tylko ta postawa decyduje o sukcesie Dee Dee, ale także jej unikalny talent i wyobraźnia. Dzięki tym cechom kolejne albumy wokalistki zdobywają miliony słuchaczy na całym świecie i stawiane są w jednym rzędzie z dokonaniami Abbey Lincoln, Carmen McRae czy Cassandy Wilson.
Jest także, a może nawet przede wszystkim, dziennikiem z podróży, którą Dee Dee odbyła w towarzystwie swojego męża i zarazem producenta albumu Jean-Marie Duranda.

Będąc jednym z ambasadorów ONZ, Dee Dee odwiedziła między innymi Nigerię, Wybrzeże Kości Słoniowej, Senegal, Kongo, Benin i Madagaskar. Oczywiste jest, że obok dobroczynnej działalności w ramach Food And Agriculture Organization, artystka gromadziła także doświadczenia muzyczne. Momentem przełomowym okazała się wizyta w Mali, w zachodniej części Afryki. Kultura tego kraju na tyle zafascynowała Dee Dee, że wiele jej elementów możemy teraz usłyszeć na „Red Earth”. Artystka zadbała o to, aby na albumie znalazły się oryginalne malijskie instrumenty. W projekcie ma swój udział Minister Kultury Mali, Cheick Omar Sissoko, który zaoferował wszechstronną pomoc zarówno w eksploracji kultury i folkloru kraju jak i najbardziej podstawowych sprawach, tak jak chociażby transport czy tłumacze.
„Red Earth: A Malian Journey” to album nasycony afrykańskimi elementami od samego początku.
Otwierający płytę „Afro Blue” tętni dźwiękami instrumentów perkusyjnych, kolejny „Bad Spirits” przynosi charakterystyczną melodykę i oryginalne malijskie wokalizy. Podobnie jest w większości kolejnych utworów. Niesamowite wrażenie robią transowy „Children Go Round”, etniczny „The Griots”, czy oparty na tradycyjnym bluesie, tytułowy „Red Earth”. Każde kolejne przesłuchanie tej płyty, odkrywa jej nowe walory. W takim bogactwie dźwięków, inspiracji i pomysłów wciąż można znajdować nowe, niezwykłe elementy.
Trudno będzie w tym roku nagrać komukolwiek lepszy album, niż „Red Earth” Dee Dee Bridgewater.
Patronat medialny nad płytą objęłi:

więcej: www.deedeebridgewater.com
reklama