Steve Lukather - wywiad dla portalu INFOMUSIC.PL
21 stycznia 2011
21 stycznia 2011
15:00
![[img:1:R]](/img/artykuly/zdjecia/steve-lukather-wywiad-dla-portalu-infomusicpl-35573.webp)
Marcin Rutkowski:
Która godzina jest u Ciebie?
Steve Lukather: 9:00 rano.
MR: Względnie wcześnie… Zacznijmy od tematu Twojego nadchodzącego przyjazdu do Polski.
SL: Nie mogę się doczekać!
MR: Naprawdę? Odwiedzałeś nasz kraj. Jak wspominasz te wizyty?

SL: Byłem w Polsce przy okazji warsztatów, ale to bardzo miłe wspomnienia. To nie był koncert, więc to zawsze coś trochę innego, ale było fajnie. Ludzie są otwarci, ciekawi świata i ciebie. Przyjaźni, ciepli i… hmm… wdzięczni to dobre słowo.
MR: Z pewnością pamiętasz współpracę z polskim zespołem Budka Suflera. Jak wspominasz tę współpracę?

MR: Przeczytałem i wysłuchałem sporej ilości wywiadów z Tobą…
SL: To musiało być strasznie nudne. (śmiech)
MR: Na pytanie o inspiracje muzyczne udzielasz często różnych odpowiedzi. Gdzie leży prawda?
Jaka muzyka inspiruje dzisiaj Steve’a Lukathera?
SL: Wszystko, czego słuchałem od momentu, gdy stałem się świadomy muzycznie. A to nastąpiło dosyć wcześnie - zacząłem grać w wieku siedmiu lat. Wszystko co dostało się do mojego wewnętrznego twardego dysku w postaci mojego mózgu i duszy, zostało tam. Uległo wymieszaniu. Lubię pięknie ułożone linie melodyczne, lubię słuchać wirtuozów nie tylko gitary, ale wszystkich instrumentów i stylów. Lubię kiedy muzyka grana jest z wyczuciem, tzw. feelingiem, lubię nietuzinkowe następstwa harmoniczne, zaskakujące zmiany akordów. Groove, rytm, dynamika… Ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. To jest tak jak, kiedy patrzysz na obraz, dzieło sztuki i coś cię porusza, czujesz to. Wiesz o czym mówię?

MR: Więc co według Ciebie jest ważniejsze? Harmonia, melodia, czy raczej feeling i groove?
SL: Myślę, że jedno i drugie, nie sądzisz?
MR: Tak sądzę.
SL: To tak jakbyś miał tylko jedną rękę. Do grania potrzebujesz obu rąk, jedna odpowiada za melodyczną część utworu, druga za rytmiczną, za groove. Równowaga musi być!
MR: Jakbyś zatem siebie określił? Jako artystę czy, nie odbierz tego źle, jako rzemieślnika?
Muzyka jest sztuką czy może raczej nauką ścisłą?
SL: Nie jestem naukowcem! (śmiech)
MR: Więc inaczej, czy muzyka jest grą emocji, czy umysłu, czyli ma bardziej matematyczny wymiar?
SL: Z matmy też nie jestem najlepszy… (śmiech) Jakbym nie grał na gitarze to mówiłbym „Podać frytki?” (śmiech)
MR: Kiedyś powiedziałeś, że rozwijasz się muzycznie, żeby pisać lepsze utwory,
SL: Nie jestem naukowcem! (śmiech)
MR: Więc inaczej, czy muzyka jest grą emocji, czy umysłu, czyli ma bardziej matematyczny wymiar?
SL: Z matmy też nie jestem najlepszy… (śmiech) Jakbym nie grał na gitarze to mówiłbym „Podać frytki?” (śmiech)
MR: Kiedyś powiedziałeś, że rozwijasz się muzycznie, żeby pisać lepsze utwory,
szukać mądrzejszych następstw harmonicznych. Co miałeś na myśli?

MR: A pamiętasz taki utwór Toto Africa? Jakie tam były akordy?


SL: A-mol, C, G, F… (śmiech) Ale człowieku, to było trzydzieści dwa lata temu! Wiesz, jakby Jimi Hendrix żył to pewnie teraz grałby jakiś smooth jazz. Africa to największy hit Toto, grany po dziś dzień. Ten utwór to już szlagier, choć wówczas nikt z nas się tego nie spodziewał.
MR: Nie spodziewałeś się sukcesu jaki osiągnąłeś.
A gdybyś nie był muzykiem, czybyś wybrał inną drogę, to co byś robił?
SL: Pracowałbym w McDonaldzie! (śmiech)
MR: Świetny pomysł! (śmiech) A poważnie? Wyobrażasz sobie, że mógłbyś robić cokolwiek innego?
SL: Pracowałbym w McDonaldzie! (śmiech)
MR: Świetny pomysł! (śmiech) A poważnie? Wyobrażasz sobie, że mógłbyś robić cokolwiek innego?

Ciąży na mnie wielka odpowiedzialność, niedawno urodziło mi się kolejne dziecko. Mam dzieci, za które jestem odpowiedzialny, więc muszę być dorosły i zachowywać się jak na dorosłą osobę przystało. Mógłbym ciągle być jak dzieciak, wiesz – imprezy, żarty, śmiech do rana, całą masa innych głupot. Kiedy gram, robie show, to jak ucieczka, wówczas mogę sobie na to pozwolić. Ale ogólnie wiodę normalne, odpowiedzialne życie. Muzyka to ciężka praca. Dziś nie piję, nie palę, nie biorę, nie robię głupot. Dorosłem. Staram się być zdrowy, skupiony. I staram się być lepszym człowiekiem. Życie to szkoła, a ja staram się zdać do następnej klasy. Albo nawet zdobyć dyplom.
Były momenty, w których upadałem boleśnie, przynosiłem sobie wstyd. Są rzeczy, które chciałbym cofnąć, ale jedyne co mogę zrobić, to uczyć się na własnych błędach i iść dalej.
MR: Zabrzmiało filozoficznie.
SL: Jak będziesz w punkcie w jakim ja się znalazłem, też będziesz musiał tak podejść do życia.
MR: Wróćmy do Twojej nowej płyty. Najbardziej przypadł mi do gustu utwór Flash In The Pan…
SL: Flash… to pewnego rodzaju rozważania na temat sławy. Termin określający taką tabloidową mentalność. Czytujesz tabloidy, albo zaglądasz czasem do nich?
MR: Wiem o co chodzi…

MR: Jak dobierasz sprzęt, którego używasz? Grywasz na różnych wzmacniaczach,
używasz różnych efektów…
SL: Tak, używam najróżniejszego sprzętu.
MR: Ostatnio na przykład widziałem video z sesji nagraniowej Twojego nowego albumu. Między topowymi Bognerami i innym sprzętem stał tam piec Bugera V22, który kosztuje jakieś 400$.
SL: Na większości nagrań używam Bognerów, mam trzy głowy Bognera, których używam na zmianę. Dostałem na wypróbowanie jeden egzemplarz Bugery, brzmiała całkiem nieźle, podobała mi się. Ale jednak zostaje przy Bognerze. Ostatnio rozmawiałem z Bobem Bradshawem [Custom Audio Electronics – przyp. Red.] na temat współpracy. Może zrobimy razem wzmacniacz, może jakiś endorsment. Używałem riga ze sprzętem Bradshawa podczas koncertów. Poza tym grałem na wzmakach VHT, Marshalla, Fendera, Vox AC30, kupa sprzętu ogólnie. Bognery grają na dziewięćdziesięciu ośmiu procentach nowej płyty. Ale zawsze staram się coś zmienić, znaleźć to ostateczne brzmienie. To cholernie trudne, wchodzą nowe rzeczy, nowe gadżety, chcesz wszystko wypróbować. Znany byłem z tego, że miałem masę kostek pod nogami. Ale to było ćwierć wieku temu. A dzisiaj? Właśnie wróciłem z Nowego Jorku, gdzie jamowałem w klubie Blue Note. Podpiąłem się do starego Marshalla i kilku kostek – najprostszy zestaw, jakiego mogłem użyć. Wszystko grało rewelacyjnie! Podobnie podczas nagrania płyty próbowałem różnych dźwięków, różnych wzmacniaczy, ogrywałem je, przesłuchiwałem, w efekcie jednak wróciłem do Bognera.
Co więcej? Gitary MusicMan. Jedyne na jakich gram. Mam kilka sztuk totalnie vintage’owych, nigdzie ich nie zabieram, bo są zbyt wartościowe. Jak eksponaty muzealne!
MR: Ciężko znaleźć muzyków z górnej półki, z którymi nie współpracowałeś. Ale może jest ktoś z kim nie miałeś okazji grać a bardzo chciałbyś…
SL: Tak, używam najróżniejszego sprzętu.
MR: Ostatnio na przykład widziałem video z sesji nagraniowej Twojego nowego albumu. Między topowymi Bognerami i innym sprzętem stał tam piec Bugera V22, który kosztuje jakieś 400$.

Co więcej? Gitary MusicMan. Jedyne na jakich gram. Mam kilka sztuk totalnie vintage’owych, nigdzie ich nie zabieram, bo są zbyt wartościowe. Jak eksponaty muzealne!
MR: Ciężko znaleźć muzyków z górnej półki, z którymi nie współpracowałeś. Ale może jest ktoś z kim nie miałeś okazji grać a bardzo chciałbyś…

MR: Przy okazji koncertu David Garfield & the Karizma w Polsce rozmawiałem z Davidem Garfieldem. Wspomniał Cię jako muzyka, z którym chciałby jeszcze podjąć współpracę.
SL: Nigdy nie wiadomo, stary. Nie zaprzeczam, że tak nie będzie. Ale nie w najbliższym czasie, bo kalendarz mam zawalony na cały najbliższy rok. Ale nigdy nie mówię nigdy. Kiedyś mówiłem, że nigdy to, nigdy tamto. Powiedziałem, że nigdy więcej nie zagram razem z Toto. Ale z racji choroby Mike’a Porcaro… Wszyscy starzy znajomi jeszcze z czasów szkoły średniej zeszli się, żeby pomóc naszemu bratu. Jest w ciężkim stanie, umiera powoli na ALS [Stwardnienie zanikowe boczne, nie mylić z SM, czyli stwardnieniem rozsianym – przyp. red.]. Cała sytuacja łamie mi serce, to mój przyjaciel z dzieciństwa. To szaleństwo, naprawdę. Więc wszyscy żyjący członkowie oryginalnego składu zeszli się, żeby szerzyć muzykę. Wszystko dla Mike’a…

MR: A czy jest jakiś zespół, bądź muzyk młodego pokolenia, który przyciągnął Twoją uwagę?


SL: Tak, są takie. Arcade Fire robi ciekawą muzykę, zespół Phoenix też. Lubię te zespoły. Jest kilka kapel grających klimaty Pink Floydowe, też często robią coś ciekawego. Radiohead, ale to już w sumie nie taki młody zespół. Lubię kiedy młodzi muzycy wychodzą poza ramy, poza pewne schematy, o których mówiliśmy. Zalewa nas fala popu i wszystko, co łamie tę falę przykuwa moją uwagę, coś oryginalnego.
MR: Czy jest coś poza muzyką, co Cię inspiruje? Inna dziedzina sztuki, malarstwo,
fotografia, literatura? Albo jeszcze coś innego?


SL: Oj, jestem zajętym człowiekiem, tak naprawdę nie mam czasu na hobby. Właśnie urodziło mi się dziecko, z którego matką się rozwiodłem. Nie mam czasu dla siebie. Kiedy jestem w domu, jestem ojcem, tatusiem. Przez resztę roku jestem muzykiem.
c.d.n
Wywiad przeprowadził: Marcin Rutkowski
Już wkrótce kolejna część wywiadu
Bądźcie na bieżąco z INFOMUSIC.PL
Najlbiższy koncert : Steve Lukather

Data: 15 luty 201
Godzina: 20:00
Godzina: 20:00
Miasto: Warszawa
Miejsce: Klub Proxima







